Moje Maroko
Opublikowano: 23 marca, 2024

Witamy ponownie!
Po dłuższej przerwie spowodowanej natłokiem obowiązków i drobnymi problemami zdrowotnymi wracamy z nowym wpisem na naszym blogu.
W dzisiejszym odcinku opiszemy wyprawę Gosi z rodziną do Maroko.
W dniach 27.01.2024 do 3.02.2024 nasza Małgorzata z rodzinką jak i paczką znajomych przebywała w hotelu Iberostar Founty.
Tenpus Fugit: Gosiu, jesteśmy ciekawi, co ci się najbardziej się spodobało w Maroko?
Gosia: Wszystko mi się podobało 🙂 Jestem idealnym Klientem Biur Podróży.
Byłam pod wrażeniem że na miejscu jest bardzo czysto. Jak na kraj arabski, mamy z tym różne doświadczenia, szczególnie w Agadirze jest to widoczne.
W samym mieście na początek bardzo urzekł nas bazar miejski, jeden największych w samym Maroko. Sam bazar w poniedziałki jest nieczynny, my udaliśmy się w niedzielę. Na miejscu można zobaczyć małe fontanny, krużganki i poczuć lokalną atmosferę. Sam proces zakupu dla osób nie przyzwyczajonych do targowania się jest prze ciekawym doświadczeniem.
Tepus Fugit: Coś jeszcze skradło twoje serce podczas pobytu?
Gosia: Góry Atlas!
Nie było czasu żeby pochodzić szlakami górskimi, jeśli ktoś ma dłuższą chwilę gorąco polecam trekking, a w szczególności Paradise Valley – dolina z oczkiem
wodnym, gdzie znajdziemy lokalne restauracje. Do wskazanego miejsca można dojechać osiołkiem lub pieszo. Z informacji uzyskanych z sieci ale również od
lokalnego przewodnika, który notabene chciał ze mną nauczyć się języka polskiego mimo obecności obok męża : ) , dowiedzieliśmy się że szczyty w okolicach
Marakeszu są do odwiedzenia w zasięgu osób nawet bez większego doświadczenia z wędrówkami górskimi.
Najważniejsze, dla osób które chcą odwiedzić Agadir i okolice, jest to że cały rok temperatury są takie same, czyli 25 stopni w okolicy Agadiru,( gdy w Marakeszu w
wakacje jest 40 stopni) w Agadirze jest zupełnie przyjemnie. Jeżeli nie lubisz upałów to ten zakątek Maroko jest idealny dla Ciebie.
Tempus Fugit: Gosiu a co z plażami?
Gosia: Dodatkowo wspomnę, że plaże są strzeżone, szerokie, czyste, niekiedy z dużymi falami. Bardzo ważnym aspektem jest to, że na plażach można spotkać
ratowników, ponieważ woda zawsze jest niebezpieczna. To na co zwróciliśmy uwagę, jest to że miejscowi bardzo pilnują i dbają o nasze bezpieczeństwo na plaży jak i
w samym mieście, ale nie było czuć atmosfery napięcia, tak jak to ma miejsce np. w Tunezji.
Tempus Fugit: A zapytam jeszcze o kuchnie, co wam najbardziej posmakowało?
Gosia: Najbardziej na wieczorze Marokańskim posmakował nam Tażin, czyli grillowana miska z baraniną, warzywami i kuskusem zalane aromatycznym sosem z
dużą ilością lokalnych przypraw. Jak to mówi nasz guru gastronomiczny Robert Makłowicz ,, Szkoda Przełykać „.
Przy tej okazji pochwalę się, że Pan Robert jest idolem mojego ukochanego syna. Osobiście mieliśmy przypadkowo przyjemność spotkać naszego idola na lotnisku Okęcie w drodze do Mediolanu, który również odwiedziliśmy w październiku 2023.
Tempus Fugit: Gosiu dziękuję pięknie za rozmowę. Czekamy na kolejne wrażenia z wyprawy do Andaluzji.
Gosia: Dziękuję również, powiem jeszcze że już nie możemy doczekać się na kolejny wyjazd.
Pozdrawiamy!
Tempus Fugit: Małgorzata z rodziną jest nie tylko naszym przyjacielem od lat, ale również stałym Klientem biura podróży www.suncenter.pl gdzie mam przyjemność być częścią
zespołu sprzedażowego.
Dziękuję za rozmowę i do usłyszenia w kolejnym odcinku !!!